Luksusowe jachty cumujące w porcie Tivat w Czarnogórze.

Bogacze mile widziani

Czarnogóra ma apetyt na członkostwo w Unii i robi wszystko, by przyciągnąć zachodnich inwestorów oraz odmienić wizerunek kraju trawionego przez korupcję.

Opublikowano w dniu 26 sierpnia 2010 o 15:25
Alex FotoMoto/Flickr/CC  | Luksusowe jachty cumujące w porcie Tivat w Czarnogórze.

„To jest lepsze niż Saint Tropez!”, zawołał premier Czarnogóry Milo Djukanovic, spoglądając na jachty zacumowane w otoczonej górami zatoce na wschodnim wybrzeżu Adriatyku. Oczywiście przesadził. Jeżeli jednak on i wspierająca go grupa międzynarodowych inwestorów osiągną swój cel, port Tivat, dzisiaj ukończony dopiero w 20 procentach, może stać się nowym ulubionym miejscem zabaw dla możnych i sławnych tego świata – oraz kluczem do realizacji ambitnych planów tej maleńkiej postjugosłowiańskiej republiki, która marzy o tym, by pozbyć się wizerunku kraju do cna skorumpowanego i któregoś dnia wstąpić do Unii Europejskiej.

Ta inicjatywa ma przyciągnąć międzynarodowych inwestorów – premier Djukanovic, który jest również szefem czarnogórskiej agencji promocji inwestycji, ogłosił w zeszłym tygodniu, że każdy, kto włoży w ten interes co najmniej pół miliona euro, będzie mógł otrzymać obywatelstwo Czarnogóry. „To nie jest miejsce dla przeciętnych inwestycji”, powiedział, przemawiając po czarnogórsku do grupy biznesmenów i polityków, którzy z osobami towarzyszącymi przybyli w sobotni wieczór na uroczystość z okazji ukończenia pierwszego etapu budowy portu. „Czarnogóra stanie się jednym z najbardziej elitarnych celów wycieczek zagranicznych dla turystów z całego świata”, dodał.

„Ten kraj jest na sprzedaż”

Liczący 670 000 mieszkańców kraj, wielkości mniej więcej stanu Connecticut, uzyskał niepodległość zaledwie cztery lata temu. Pokrywają go góry, a ich strome zbocza opadające, jakże malowniczo, wprost do Adriatyku sprawiają, że nie ma wiele przesady w stwierdzeniu Byrona, że jest to „najpiękniejsze połączenie ziemi i wody, jakie można sobie wyobrazić”. „Ten kraj jest na sprzedaż”, mówi jednak Vanja Calovic, szef MANS, powiązanej z Transparency International organizacji zwalczającej korupcję. „Czarnogóra sprzedaje wszystko, co posiada, i nie jestem pewien, co właściwie z tego ma”.

Nie ma wątpliwości, że rząd premiera Djukanovica jest przyjazny inwestorom. Wynosząca zaledwie 9 procent stopa podatku CIT i PIT jest jedną z najniższych w Europie. Dodatkowo, by wspomóc inwestycję w Tivat, parlament obniżył niedawno stawkę VAT na towary związane z działalnością portu z 17 procent do 7 – co wywołało krytykę Komisji Europejskiej jako posunięcie „szkodzące konkurencji”. Największa firma w kraju, KAP, fabryka aluminium dająca połowę przychodów Czarnogóry z eksportu, została w 2005 r. sprzedana rosyjskiemu miliarderowi Olegowi Deripasce – uczestniczącemu również w projekcie Porto Montenegro – na warunkach, które wielu uważa za niekorzystne.

Newsletter w języku polskim

Niejasne powiązania między biznesem i polityką

Zwolennicy rządu twierdzą, że na niezwykle konkurencyjnym rynku inwestycji zagranicznych małe kraje, takie jak Czarnogóra, muszą walczyć o zagraniczny kapitał zębami i pazurami. Wielu jednak uważa, że podejmowane w chaotyczny sposób decyzje o sprzedaży majątku narodowego są efektem niejasnych powiązań między biznesem i polityką, tworzących pole dla korupcji i ciemnych interesów.

Chociaż premier Djukanovic oficjalnie zarabia tylko 1256 euro miesięcznie, jego krytycy od dawna twierdzą, że on i inni wysocy urzędnicy państwowi dorabiają sobie poprzez nieujawnioną działalność biznesową. W 2006 r., ustąpiwszy na krótko z fotela premiera, ale pozostając członkiem parlamentu, założył on firmę deweloperską, którą, rzecz jasna, dzisiaj oficjalnie nie zarządza. Ten potężny z postury – ponad 190 cm wzrostu – polityk pewnie dzierży władzę. Jej początki sięgają 1991 r., kiedy Czarnogóra była jeszcze częścią Jugosławii. Od tamtego czasu piastuje najwyższe stanowiska w państwie, szefem rządu jest po raz szósty.

Korupcja pozostaje poważnym problemem

Według zwalczającej korupcję organizacji Organized Crime and Corruption Reporting Project Djukanovic przyznaje, że w latach 90., w czasie konfliktów, które doprowadziły do rozpadu Jugosławii, prowadził firmę handlującą papierosami, zdecydowanie jednak zaprzecza, by robiła ona cokolwiek nielegalnego. W opublikowanym w zeszłym roku przez Komisję Europejską raporcie na temat perspektyw uzyskania przez Czarnogórę członkostwa w Unii Europejskiej stwierdzono, że „korupcja jest powszechna w wielu regionach kraju i pozostaje poważnym problemem”.

Wicepremier Igor Luksic stwierdził niedawno, że rząd osiągnął postęp w walce z tą plagą i że uchwalił plan działań zmierzających do usunięcia problemów niepokojących Brukselę. Jednak pomimo tego, że bogatych inwestorów wita się z otwartymi ramionami, Czarnogóra nie jest łatwym krajem do robienia biznesu. Oprócz źródeł ryzyka typowych dla większości wschodzących rynków w Europie, potencjalni inwestorzy muszą jeszcze wziąć pod uwagę jego niewielką powierzchnię i mocno okopane miejscowe elity.

Albania–Grecja

Albański nacjonalizm niepokoi Ateny

Kilka dni temu w albańskim mieście Heimaras zamordowano Greka. „Niektóre strony internetowe podniosły już jego zabójcę do rangi bohatera”, pisze Giorgos Delastik na łamach greckiego dziennika To Ethnos. Gazeta potępia „ciężki antygrecki klimat” podsycany przez albańskie media i „nieraz zapalczywe stanowisko” zajmowane przez albańskiego premiera Saliego Berishę. W jej ocenie albański nacjonalizm został umocniony przez niedawną decyzję Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze, który mimo użycia broni uznał legalność deklaracji niepodległości Kosowa. Niepokój wzbudza fakt, że nienawiść rasowa sprzęga się z ekonomicznym zainteresowaniem własnością Greków. Na koniec jednak To Ethnos przypomina, że te rodzące przemoc nastroje są też wzmagane przez niezliczone relacje o złym traktowaniu w Grecji Albańczyków.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat