Elektrownia słoneczna "Gemasolar", Andaluzja (południowa Hiszpania), 2012.

Desertec, lekcja wyciągnięta z porażki

Wykorzystywanie energii słonecznej ze środka pustyni jako źródła prądu dla Europy było wspaniałym pomysłem. Ale jakoś trudno go zrealizować. Warto się zastanowić, jakie były słabe strony tego przedsięwzięcia, by uniknąć w przyszłości popełnienia podobnych błędów.

Opublikowano w dniu 24 lipca 2013 o 10:56
Elektrownia słoneczna "Gemasolar", Andaluzja (południowa Hiszpania), 2012.

Moc brała się z obrazów – słońca, które od zmierzchu elektrowni nuklearnych stanowi symbol wybawienia z opresji energetycznej, oraz pustyni, która uosabia bezkres, przestrzeń, nieskończoność – w tym nieskończoność pomysłów. Desertec – projekt pozyskiwania energii z pustyni zakładał transport prądu z Sahary do Europy i oczarował wielu jako największa w ostatnich latach zielona wizja. Jego moc przyciągania okazała się tak silna, że koncerny zaczęły ustawiać się w kolejce. Siemens, Deutsche Bank, Munich Re – na projekt pisało się około 50 spółek z kraju i zagranicy.

Inżynier nie zastąpi polityka

Pęd ten jednak osłabł. Główni zainteresowani zrezygnowali, a pani prezes, która do końca obstawała przy wielkim planie, zmuszona była odejść. Czy nie przypomina to marzycielskiego projektu PR – wielkiej idei, która rozbija się o drobiazgi? Nie wolno tak po prostu zapomnieć o projekcie Desertec, tym, którego nie udało się zrealizować. On sam i wszystkie lekcje, jakie zeń płyną, dużo mówią o przyszłości ekopolityki i o powodzeniu, bądź jego braku, na politycznych polach, gdzie operuje się wielkimi niewiadomymi.

Lekcja pierwsza – inżynierowie, menedżerowie i naukowcy nie mogą zastąpić polityki. Kuszące jest postrzeganie mapy kraju bądź świata jako kartki papieru, na której można dowolnie wytyczać grubsze lub cieńsze linie. Jeśli ktoś chce zrealizować duży projekt, musi najpierw wziąć pod uwagę aktorów sceny politycznej i ich interesy, a także granice państw i regionów. Należy zaangażować mieszkańców i sąsiadów.

Dopóki każdemu z udziałowców nie można w realistyczny sposób wytłumaczyć, w jaki sposób korzysta na projekcie lub przynajmniej, jak może skorzystać na nim w przyszłości, dopóty tworzymy sobie potencjalnych wrogów, a tych w pewnym momencie może być o kilku za dużo. Tam, gdzie reżimy znajdują się w punkcie zwrotnym, na przykład w Afryce Północnej, czasem okazuje się, że dzisiejszy partner w negocjacjach jutro nie ma już nic do powiedzenia. Do serca wziąć to sobie powinni także ci, którzy w dobie przełomu energetycznego zuchwale planują poprowadzenie linii wysokiego napięcia w poprzek kraju.

Newsletter w języku polskim

PR nie wystarczy

Lekcja druga – PR, czyli public relations, nie wolno mylić z dialogiem lub procesem politycznym. PR ma barwną otoczkę – to Power Point, filmy i kampanie reklamowe, odpowiednio dobrane twarze między płytami izolacyjnymi, kolektorami słonecznymi, w ekosamochodach czy w słońcu pustyni. Żyjemy w czasach profesjonalnych doradców. Sukces PR da się jednak zmierzyć wyłącznie tym, czy zleceniodawca przeforsował swój plan. Na końcu procesu politycznego jest natomiast zwykle kompromis. Tak będzie i w przypadku projektu Desertec – najpierw kraje północnoafrykańskie same siebie zaopatrzą w prąd. Nie byłoby to wcale takie złe – rezultat odbiegałby wprawdzie od założeń, ale na projekcie skorzystaliby ci, którzy bezpośrednio w nim uczestniczą.

Wśród przedstawicieli ruchu ekologicznego znajdzie się kilka osób, które w polityce środowiskowej życzyć sobie będą wzorców chińskich – obecności autorytarnych państw, których wodzowie na siłę wprowadzą swój pomysł, czyniąc go elementem polityki. Z doświadczenia wiadomo jednak, że jedna mądra głowa nie uratuje całego świata. Dopiero zespół ludzi może tworzyć pomysły. Kto wie, czy uczestnictwo i dążenie do kompromisu nie opóźniają niektórych decyzji, ale przyczyniają się także do ich większej trwałości. Można oczywiście odgórnie narzucić pewne technologie, ale jeśli polityka środowiskowa ma być zrównoważona, zmienić się muszą wzorce konsumpcyjne i sposób zachowania, a także upodobania w zakresie innowacji i procesy produkcyjne.

Małe, pragmatyczne, wykonalne

Lekcja trzecia – to, co małe, zdecentralizowane i odwracalne, przewyższa to, co wielkie i odgórne. Jeśli pozostajemy przy dążeniu, by wzrost kształtować w sposób inteligentny, a więc znośny dla środowiska, musimy odpowiedzieć sobie na pytanie: „Kto decyduje o tym, co jest inteligentne?”. Orędownicy energii nuklearnej myśleli kiedyś na przykład, że znaleźli klucz do czystszej i odnawialnej energii. Teraz pozostało im wyłącznie strapienie – co uczynić z przyszłymi ruinami i odpadami.

W swojej książce „Trzecia rewolucja przemysłowa” Jeremy Rifkin przypisuje energii słonecznej rewolucyjny potencjał, który bierze się z decentralizacji. Autor pisze, że każdy we własnym domu mógłby stać się producentem energii. Już wkrótce możliwa miałaby być masowa instalacja fotoogniw na dachówce lub tynku domostw. Kto w takiej sytuacji potrzebowałby prądu, który trzeba transportować przez całe kontynenty? Małe, zdecentralizowane projekty mają nie tylko tę zaletę, że dają się łatwo dopasować do zmieniających się okoliczności, ale mogą też stanowić zalążek innowacyjności i sprawdzian, jak dużym poparciem cieszy się dany pomysł.

Lekcja czwarta – wielkie wizje rodzą niewielkie projekty i pomysły. Zaczęło się od opiewającego na 400 miliardów planu zakładającego transport prądu z Sahary do Europy, a skończyło tylko na elektrowniach w Afryce. Katastrofa? Na pewno nie dla ludności afrykańskiej, która na tym skorzysta. Czasem szersza perspektywa jest niezbędna, by dostrzec cel, do którego warto dążyć. To, że droga dzieli się na małe, przejrzyste etapy, może wręcz stanowić zaletę. Radykalne myślenie potrzebne jest czasami. Pragmatycznie działanie – zawsze.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat