Globalny kryzys przysparza zmartwień europejskim Romom

Kryzys gospodarczy, z jakim zmagają się kraje Europy Środkowej, dotyka społeczności romskie w większym stopniu niż inne grupy społeczne: Romom najtrudniej znaleźć jest pracę i jako pierwsi ją tracą. Rośnie też liczba skierowanych przeciwko nim aktów przemocy.

Opublikowano w dniu 10 sierpnia 2009 o 14:18

Dionyz Sahi zdołał wyjechać z najgorszego osiedla w drugim co do wielkości mieście Słowacji, Koszycach, i – dzięki programowi zatrudnienia stworzonemu dla Romów przez firmę US Steel – uniknąć perspektywy dożywotniego bezrobocia. Dzisiaj jednak ta droga ucieczki przed biedą zamknęła się z powodu globalnego kryzysu gospodarczego.

„Teraz nie zatrudniamy, lecz zwalniamy”, mówi George Babcoke, prezes US Steel Slovakia, oddziału amerykańskiego giganta hutniczego i największego zachodniego inwestora we wschodniej Słowacji. Osiem milionów europejskich Romów powszechnie uważanych jest za najbardziej ekonomicznie bezbronną społeczność na Kontynencie. Wielu z nich od dawna ma kłopoty ze znalezieniem pracy poza czarnym rynkiem.

„Romowie są ostatni do zatrudnienia i pierwsi do zwolnienia”, mówi Rob Kushen, dyrektor zarządzający Europejskiego Ośrodka Praw Romów w Budapeszcie. – Według niepotwierdzonych źródeł kryzys uderzył w Romów o wiele silniej niż w inne grupy etniczne, choć poziom zatrudnienia wśród nich zawsze był niski. We wsi Wielka Łomnica w północnej Słowacji te efekty kryzysu są dobrze widoczne. Tutaj, wśród zielonych równin rozciągających się u podnóża zaśnieżonych szczytów Tatr, w skrajnej nędzy żyje około tysiąca Romów. Kobiety, które wychylają się z pozbawionych już okien otworów w odrapanym trzypiętrowym bloku z wielkiej płyty, są i tak w lepszej sytuacji, niż większość mieszkająca w prowizorycznych budach, gdzie trudno znieść surowe słowackie zimy.

Zarobki spadły z 650 do 130 euro

Newsletter w języku polskim

Pobliska fabryka Whirlpoola zmuszona była w tym roku zwolnić część załogi w wyniku spadku popytu na jej pralki, właśnie niektórzy z tych pozbawionych pracy mieszkają w Wielkiej Łomnicy. Mirko, należący do romskiej mniejszości, mówi, że jego dochód w tym miesiącu spadł z 650 euro (około dwa tysiące siedemset złotych) do 130 euro (około pięćset trzydzieści złotych), bowiem tyle wynosi zasiłek dla bezrobotnych. „Zmuszeni jesteśmy jeść co innego niż dotąd. Mięso i owoce to już przeszłość – mówi Mirko. – Wcześniej, kiedy miałem pracę, ludzie mi zazdrościli, teraz nie stać nas nawet na ubrania ze sklepu z używaną odzieżą”.

Inny były pracownik Whirlpoola mówi, że obdzwonił firmy w całym kraju. „Odpowiedziałem na ogłoszenie firmy z Bratysławy, ale powiedzieli mi, że jeżeli jestem Cyganem, to mogę sobie darować przyjeżdżanie na rozmowę kwalifikacyjną”. Na Węgrzech, gdzie kryzys zaognił sytuację wywołaną upadkiem przemysłu w biednej północno-wschodniej części kraju, bezrobocie stało się szczególnie dotkliwym problemem wśród Romów. Dotknięci najgorszą recesją od czasu upadku komunizmu Węgrzy zwracają się coraz chętniej ku skrajnie prawicowej partii Jobbik, która obarcza Romów winą za rosnącą przestępczość. W ostatnich miesiącach doszło do napaści na ich osiedla, a nawet do kilku morderstw. Inaczej jest w Rumunii, gdzie Romów jest o wiele więcej i są lepiej zintegrowani z resztą społeczeństwa, tutaj nie ma, na szczęście, przemocy wymierzonej w tę mniejszość, ale i tak może dojść do poważnego kryzysu społecznego. Stanie się tak, jeżeli strumień Rumunów, wracających do domu z Włoch i Hiszpanii po stracie pracy w słabnącym z dnia na dzień przemyśle budowlanym, zamieni się w rwący potok.

Kanada wprowadza wizy dla czeskich Romów

W Republice Czeskiej narastająca niezdrowa atmosfera wokół Romów sprawiła, że setki z nich wystąpiło o azyl w Kanadzie, co skłoniło Ottawę do ponownego wprowadzenia wiz dla obywateli tego kraju. W regionie zmagającym się z wyjątkowo dotkliwym załamaniem gospodarczym minie zapewne sporo czasu, zanim inni Romowie będą w stanie pójść w ślady Dionyza Sahiego. Praca, jaką dostał w 2003 r., pozwoliła mu uciec z osiedla Lunik IX, wyjątkowo ponurego blokowiska dla jego pobratymców na przedmieściach Koszyc. „Nigdy wcześniej nie miałem stałej pracy – mówi Sahi. – Kiedy dostałem pierwszą wypłatę i poszliśmy z dzieciakami na zakupy do zabawkowego, zrozumiałem, jakie to szczęście”.

Słowacja

Zimny prysznic dla wrogów Romów

Policja podjęła ostrą interwencję, aby rozpędzić antyromską demonstrację w miejscowości Šarišské Michalany. Ponad 200 prawicowych ekstremistów zjechało 8 sierpnia do tego miasteczka w środkowej części kraju, aby, wobec osiadłej tam społeczność Romów, manifestować przeciwko „cygańskiemu terrorowi”. „Romowie pod osłoną armatek wodnych”, pisze na pierwszej stronie SME. Według słowackiego dziennika ekstremiści wprawdzie przegrali bitwę z policją, ale zyskali wsparcie części mieszkańców miasta. Zresztą ta manifestacja miałaby być jedynie potwierdzeniem opinii większości Słowaków, zgodnie z którą „Cyganie nie chcą pracować, kradną i mordują”. Lekceważąc tę drażliwą kwestię, tamtejsi politycy nie robią nic, aby zmienić tę opinię – ocenia SME.

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat