Ateny, 6 maja 2010. Przed bankiem, w którym trzech pracowników zginęło w pożarze spowodowanym przez uczestników protestów przeciwko rządowemu planowi oszczędności.

Kraj w stanie szoku

Prasa grecka jest wstrząśnięta śmiercią trzech pracowników banku podczas manifestacji przeciwko rządowemu planowi oszczędności, zorganizowanej w Atenach przez związki zawodowe. Ludzie ci zginęli w pożarze spowodowanym koktajlami Mołotowa użytymi przez zamaskowanych demonstrantów; wiele osób odniosło rany w starciach między protestującymi a policją.

Opublikowano w dniu 6 maja 2010 o 15:36
Ateny, 6 maja 2010. Przed bankiem, w którym trzech pracowników zginęło w pożarze spowodowanym przez uczestników protestów przeciwko rządowemu planowi oszczędności.

„Zmarłe osoby są ofiarami zbrodni popełnionej na greckim narodzie”, pisze w tytule To Etnos. Dziennik podkreśla, że jest to „kolejny cios wymierzony w wizerunek kraju za granicą” i że „ucierpi na nim w ogromnym stopniu turystyka i gospodarka”. Natomiast Eleftherotypia zauważa, że „gniew [manifestantów] wywołały ‘niesprawiedliwe’” posunięcia oszczędnościowe. Manifestantów, w większości młodych, należących do „pokolenia 595 euro” – zauważa dziennik. 595 zamiast dotychczasowych 700. Czeka ich bolesna przyszłość. Już pod koniec 2008 r. ci młodzi ludzie wyszli na ulice, by zaprotestować przeciwko niepewnym perspektywom, na jakie czuli się skazani, dziś „nie wierzą już w obietnice, nie ufają partiom i politykom”, „narasta w nich gorycz i frustracja”, odnotowuje Eleftherotypia.

„Ofiary śmiertelne spychają Grecję ‘na skraj przepaści’”, pisze w tytule Kathimerini, cytując słowa prezydenta kraju, Karolosa Papouliasa, który w ten sposób zareagował na wiadomość o śmierci trzech pracowników banku Marfin Egnatia. Dziennik przypomina, że są to „pierwsze ofiary, które straciły życie w podobnych okolicznościach, od 1991 r., kiedy to cztery osoby poniosły śmierć w pożarze budynku w centrum Aten”. To Vima także uważa, że „Papoulias nie przesadził”. Zdarzenie to „wszystkim nam przypomina – i parlamentarzystom, i ludziom z zewnątrz – że historia nas osądzi”. Jak donosi dziennik, „tragedia grecka była jeszcze wczoraj głównym tematem światowych serwisów informacyjnych”. A dalej ostrzega: „śmierć trzech pracowników banku rozbudziła lęki przed pojawieniem się w kraju niekontrolowanej przemocy. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak się od tej chwili sprawy potoczą”. Konkluzja przedstawiona na łamach To Vimy brzmi tak: „Jedno jest pewne „skończył się wiek niewinności. I nikt nie może udawać, że nie wie, dokąd prowadzą tego rodzaju zachowania”.

„Czy społeczeństwo może dokonać aktu samozniszczenia?”, zastanawia się Kathimerini, by odpowiedzieć: „Na pewno tak. A kierunek, który obrała w tej chwili Grecja, zdaje się wskazywać, że tak się stanie”. „Społeczeństwo ogarnięte szaleństwem wkracza na niewłaściwą drogę”, a kieruje nim „ogarnięty paniką rząd, który podsyca populistyczną gorączkę i dolewa oliwy do ognia”.

Jakie są perspektywy na przyszłość? „Grecja przeżywa przełomowy moment w historii swojej demokracji”, ocenia Kathimerini. „Czy dojdzie do samozniszczenia, czy nie, czy dojdzie do krachu, czy nie, nie zależy wyłącznie od rządzących, ale również od każdego z nas”. To Ethnos uważa, że „Grecy skierowali jasne przesłanie” do rządu, który „jest o krok od politycznego kryzysu”. Niestety tragiczne wydarzenia poprzedniego dnia nie wystarczyły, by stworzyć warunki do minimalnego choćby consensusu sił politycznych, koniecznego do tego, by zmierzyć się z gospodarczym kryzysem”, ubolewa Ta Nea, ostrzegając, że bez consensusu Grecję czeka „przepaść”.

Newsletter w języku polskim
Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat