Idee Najważniejsze stanowiska w UE
Donald Tusk w Brukseli 30 sierpnia.

Nie tak niewiarygodny awans Tuska

Donald Tusk jako prezydent-elekt Rady Europejskiej to dobra wiadomość dla Polski, ale złowroga wróżba dla przyszłości jego własnej partii, uważa felietonista „Do rzeczy”.

Opublikowano w dniu 5 września 2014 o 18:07
Donald Tusk w Brukseli 30 sierpnia.

Polski premier był jednym z czołowych kandydatów w tym wyścigu od momentu, kiedy Anglea Merkel zaczęła się zastanawiać, kto mógłby zastąpić Hermana Van Rompuy’a. Kwalifikacje Tuska jako niezachwianego eurofila nie budzą żadnych wątpliwości. Jego maniery są światowe. Jego umiejętności polityczne – godne pozazdroszczenia. W ciągu ostatnich siedmiu lat wygrał serię wyborów w Polsce, czasami wychodząc obronnie z poważnych opałów. Mistrz politycznego manewrowania i ulubieniec europejskiego komentariatu.

Chodzi o to, jak będzie korzystać ze swoich umiejętności i doświadczenia w nowej roli. Być może będzie się starał usztywnić stanowisko Europy w stosunku do Rosji. Być może jego krytyka polityki UE w sprawie zmian klimatycznych będzie miała jakiś wpływ. Niemniej inny scenariusz wydaje się równie prawdopodobny: Tusk może wkrótce stać się jednym z tych nudnych, nieskutecznych i „głęboko zatroskanych” urzędników unijnych, chełpiących się mistrzowskim opanowaniem euromowy.

Kilka dni przed szczytem w Brukseli Tusk uzyskał poparcie Davida Camerona, choć polskiego premiera można traktować jako antytezę jego brytyjskiego odpowiednika. Cameron jest źródłem ciągłych utrapień, podczas gdy Tuska komplementują i poklepują po plecach prominentni eurokraci. Cameron jest (wedle powtarzanej w kółko mantry) egoistycznym eurożercą, podczas gdy Tusk to zagorzały euroentuzjasta.

Reprezentując kraj niebędący członkiem strefy euro Tusk nigdy nie musiał otwarcie mierzyć się z najbardziej problematycznymi kwestiami UE: przyszłością wspólnej waluty, rolą EBC, ratowaniem banków, polityką oszczędnościową oraz masą innych kontrowersji, wśród których musieli nawigować przywódcy eurostrefy. Dlatego łatwiej mu było zdobyć zaufanie Angeli Merkel. Widziała w nim coraz bardziej bezpiecznego pomocnika.

Newsletter w języku polskim

[[Większość zachodnich mediów określa Tuska mianem „gospodarczego liberała” oraz „fiskalnego jastrzębia”]]. Bez wątpienia nigdy nie zawarłby sojuszu z rozrzutnymi i niezdyscyplinowanymi południowcami. Niemniej ten wizerunek może być mylący. Jego polityka gospodarcza w Polsce była daleka od liberalnej. Rząd Tuska podwyższył podatki, nie ciął wydatków socjalnych, nie zrobił nic, by ograniczyć biurokrację. Ale całkiem energicznie (i skutecznie) dążył do znacjonalizowania funduszy emerytalnych. Co znaczące, Leszek Balcerowicz, słynny autor reform wolnorynkowych na początku lat dziewięćdziesiątych XX w., jest jednym z najzagorzalszych krytyków dokonań gospodarczych Tuska.

Należy przyznać, że gospodarka polski radzi sobie znacznie lepiej niż gospodarka Grecji. W ciągu ostatnich kilku lat wzrost PKB był zaskakująco stabilny a dług publiczny stosunkowo niski (bardziej dzięki kreatywnej księgowości niż ograniczeniom budżetowym). Niemniej są to w istocie jedyne wskaźniki gospodarcze, które mogą być powodem dumy dla Tuska. Stopa bezrobocia utrzymuje się na poziomie 10 procent. Polska przegrywa ze swoimi sąsiadami w większości rankingów wolności gospodarczej. Młode, inteligentne umysły tłumnie opuszczają Polskę.

Również wyborcy odwracają się od Tuska. W niedawnym sondażu Prawo i Sprawiedliwość, główna partia opozycyjna, wyraźnie prowadzi z Platformą Obywatelską. Ewa Kopacz, obecna marszałkini Sejmu, ślepo lojalna wobec Tuska, została podobno namaszczona przez niego, aby stanąć na czele zarówno partii, jak i rządu. Byłaby to bardzo ryzykowna zagrywka: Kopacz nie ma raczej zbyt wielu przyjaciół w Platformie Obywatelskich, nie wspominając nawet o lojalnych zwolennikach.

Co więcej wielu rozczarowanych członków partii bez wątpienia będzie próbować zastopować jej kandydaturę – jest wśród nich Grzegorz Schetyna, były wicepremier i wieloletni rywal Tuska. Zbliżająca się walka o przywództwo w partii zapowiada się na krwawą jatkę. W najśmielszym scenariuszu Platforma Obywatelska może się nawet rozpaść… Być może dlatego Jarosław Kaczyński, lider Prawa i Sprawiedliwości i były premier, tak cieszy się, że Tusk wyjeżdża do Brukseli.

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat