„Mam to gdzieś”

Nudzi cię to, co mówi twój rozmówca? W Europie mamy mnóstwo różnych powiedzeń odpowiednich na taką okazję, począwszy od niemieckiego „nie dałbym za to kiełbasy”, po bardziej dosadne określenia. Oto kilka z z nich:

Opublikowano w dniu 9 października 2009 o 22:04

„A ja zjadłem jabłko dziś rano”. Francuzi ucinają rozmowę o banałach tym krótkim zdaniem: Et moi j’ai mangé une pomme ce matin. Jeśli są naprawdę znudzeni waszą opowieścią, dorzucą jeszcze inne nieciekawe szczegóły ze swego życia. Hiszpanie natomiast w podobnej sytuacji czują się, jakby słuchali szumu padającego deszczu: como si escuchara llover. To powiedzenie w stu procentach gwarantuje, że rozmówca zamilknie. Nieciekawą opowieść Brytyjczycy kwitują I couldn’t give a hoot (mam to gdzieś), podczas gdy Hiszpanie rzucają krótko cierra el pico, a znaczy to tyle, ile angielskie polecenie: Shut your beak (zamknij dziób).

Jeśli ktoś plecie bez sensu, Hiszpanom od razu przychodzi do głowy potok słów wylewający się przez łokcie (habla por los codos). Natomiast ich wersja powiedzenia I couldn’t care less (nie mógłbym o to dbać mniej) brzmi me importa un comino (obchodzi mnie to tyle co kminek) albo me importa un bledo. W wyniku takiego stwierdzenia osoba, z którą rozmawiamy finally stops tweeting (przestaje ćwierkać) lub no dice ni pío (nie mówi ani słowa). Niemcy skarżą się natomiast, że cokolwiek powiemy, to i tak „nieważne czy to marynarka czy spodnie” – das ist doch Jacke wie Hose.

Wśród Francuzów wyszło już z mody powiedzenie ça ne lui rendra pas la jambe bien faite (to ci nie zapewni dobrej nogi); chodziło tu o kogucią nogę, mająca ponoć symbolizować dumę. Dziś mówi się raczej ça me fait une belle jambe! (to mi da ładną nogę). Dumni Niemcy robią w tym miejscu stereotypową aluzję do swej narodowej potrawy, Curry Wurst, mówiąc „nie dałbym za to kiełbasy” albo das ist mir Wurst (dosłownie „to dla mnie jak kiełbasa”). Na niektórych forach internetowych można przeczytać, że ojcem tego powiedzenia był sam Otto von Bismarck. „Jak się mówi ‘kiełbasa’ po łacinie?”, pytał dowcipnie, przerywając potok słów wszystkim, którzy rozwodzili się nad jego nowym tytułem pierwszego kanclerza Niemiec – tak przynajmniej głosi legenda.

Są też nawiązania do innej, bardziej obscenicznej „kiełbasy”. Znudzeni Polacy twierdzą, że im to po prostu wisi, Francuzi się onanizują (s’en branlent), Hiszpanom przechodzi to przez napletek lub łechtaczkę: lo pasan por el forro de…, lub me lo paso por la pipa del coño albo se la pelan (masturbują się). Nudne uwagi mogą przejść przez niemiecki odbyt (das geht mir am Arsch vorbei) lub pozostać w polskim (mam to w dupie). Polacy mogą w dodatku na nie nasikać (olewam to lub leję na to). Brytyjczycy natomiast deklarują teatralnie I couldn’t give a shit (gówno mnie to obchodzi), twierdzą, że to, co słyszą nie jest warte a rat’s ass (szczurzej dupy) lub określają to krótko jako flying fuck (latające pieprzenie). Bardzo ładnie.

Newsletter w języku polskim

Na zakończenie, już w bardziej matematycznym duchu, warto przytoczyć niemieckie powiedzenie das tangiert mich peripher (to mnie dotyczy jedynie na peryferiach). Użyty w nim czasownik pochodzi od łacińskiego słowa „tangere” co oznacza „dotykać”; w języku niemieckim przyjął się on w znaczeniu „przeszkadzać, drażnić”.

Caroline Venaille (tłum. Katarzyna Witakowska)

Tags

Are you a news organisation, a business, an association or a foundation? Check out our bespoke editorial and translation services.

Wspieraj niezależne dziennikarstwo europejskie

Europejska demokracja potrzebuje niezależnych mediów. Voxeurop potrzebuje ciebie. Dołącz do naszej społeczności!

Na ten sam temat