Komisje policzyły już 99,5% głosów oddanych w głosowaniu 9 października. Prowadzi zdecydowanie Platforma Obywatelska, która zdobyła 39,19% głosów. Drugie miejsce zajęło Prawo i Sprawiedliwość pod przewodnictwem Jarosława Kaczyńskiego. Partia ta może się pochwalić 29,88% głosami. Trzecią siłą w polskim parlamencie jest zupełnie nowa partia: lewicowa, antyklerykalna i progejowska. Ruch Palikota zdołał uzbierać 10.01% głosów. Czwarty był PSL (8.36%). Zawiedzeni byli członkowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej, partii z postkomunistycznym rodowodem. Na SLD głosowało tylko 8,25% wyborców. Jeśli sytuacja się nie zmieni, oznaczać to będzie prawdopodobnie, że nad Wisłą wciąż rządzić będzie koalicja PO-PSL.
Komentarz redakcyjny Gazety Wyborczej studzi nieco euforię zwolenników PO:
Nie ma triumfu Platformy, jest zwycięstwo [...] Ponownie zwyciężyli ci, którzy opowiadają się za Polską nowoczesną i otwartą.[...] Polacy odrzucili szaleństwa PiS. Zaufali przewidywalnej Platformie. Wierzą, że sprosta ona trudnym czasom, które nadchodzą. To ogromna odpowiedzialność. – Gazeta Wyborcza
Newsletter w języku polskim
Tymczasem według prawicowejRzeczpospolitej sukces Platformy to w dużej mierze wynik ekscentryzmu Jarosława Kaczyńskiego, który podczas kampanii stwierdził, że Angela Merkel została kanclerzem „nieprzypadkowo”. Wielu Polaków odebrało to jako sugestię, że swoje palce maczało w tym Stasi. Poza tym – Kaczyński unikał debatowania z Tuskiem. Zdaniem redaktora naczelnego Rzeczpospolitej:
Wyborcy wybaczyli [Tuskowi]. Uznali najwyraźniej, że mimo wszelkich wad i słabości PO gwarantuje stabilizację. Docenili to, że ogólny poziom życia albo wzrasta, albo też w porównaniu z innymi krajami Europy tylko nieznacznie spada. I przede wszystkim zagłosowali tak, a nie inaczej, bo Tusk nie jest Jarosławem Kaczyńskim. [...] PiS nie udało się odlepić od siebie łatki ugrupowania radykalnego i nieobliczalnego. – Rzeczpospolita
Dziennik Gazeta Prawna wyraża z kolei nadzieję, że Donald Tusk dokończy to, co rozpoczął, i skończy z wymówkami w kwestii reform.
Przywódca zwycięskiego ugrupowania nie zaskoczy nas kosmiczną koalicją, ministrowie nie zasypią absurdalnymi pomysłami i nawet posłowie mówić będą zrozumiałym językiem. […] Nie ma już alibi. Platforma Obywatelska jako pierwsza partia po 1989 r. utrzymała władzę. Już nie może udawać. Że prezydent nie ten, że opozycja męcząca, a z reformami trzeba poczekać, bo sytuacja politycznie niepewna. W osiem lat można kraj zmienić i naprawić, można też pogrążyć. To od odwagi Donalda Tuska zależy, czy za cztery lata będziemy go szanować, czy nie. – Dziennik Gazeta Prawna
W podobne tony uderza politolog Aleksander Smolar w wywiadzie dla Gazety Wyborczej:
Sam fakt że jakaś partia dwukrotnie zdobyła władzę, to tylko szansa. I za kilka lat Tusk będzie z rozliczany z tej szansy. – Gazeta Wyborcza
Największą niespodzianką niedzielnych wyborów był jednak doskonały wyniki partii Janusza Palikota. „To można by uznać za cud, ale my nie wierzymy w Boga”, żartował rzecznik kampanii Robert Leszczyński. Janusz Palikot, niekwestionowany lider ruchu, niegdyś zasiadający w ławach Platformy, zdołał zmobilizować aktywistów gejowskich. Poza tym, do Sejmu wszedł pierwszy w historii polskiego parlamentu transeksualista. Poparcia partii udzieliły również ruchy feministyczne i ci wyborcy, którzy znużeni są już politycznym establishmentem. Jak zauważa Gazeta Wyborcza:
Wielu ludzi, wściekłych czy zniesmaczonych tępawym tradycjonalizmem, nietolerancją, patriarchalnymi obyczajami odnalazło w nim trybuna swoich spraw. Poparli go też ci, którzy przestali już ufać politykom i wyglądają jakiejkolwiek nadziei na poprawę swej sytuacji. [...] W lakonicznym do bólu programie Palikota są pomysły niewydarzone. Jego ambicje polityczne są ogromne, może nadmiernie. Jego drużyna to zbieranina osób, często skrajnych ideowców, a czasem postaci przypadkowych. – Gazeta Wyborcza